czwartek, 21 stycznia 2016

Nowy fragment powieści "Tequila: Liczba Bestii"

Tekst: Ł. Śmigiel
Ilustracja: K.Babis

Owad właściwie płynie w powietrzu. Dziewczyna nigdy wcześniej nie widziała czegoś takiego. Choć w stosunku do niektórych otaczających ją roślin jej pamięć niespodziewanie podpowiada różne nazwy, brzmiące zresztą niczym magiczne zaklęcia, to owad jest dla niej czymś zupełnie obcym. Nie potrafi go sklasyfikować. Nie jest dla niej niczym miłym ani też groźnym. Na jego widok nie odzywa się żaden pierwotny strach. Przeciwnie, podobają jej się jego jaskrawe kolory żółte i czarne pasy na pękatym odwłoku. Żółto-czarna główka i poprzedzająca ją jakby czarna zbroja. Owad podczas lotu, to opadając, to znowu wznosząc się nieznacznie, wydaje niski, przyjemny dźwięk zbliżony do buczenia.
Dziewczyna odrywa od niego wzrok. Chce zadać dziewczynce o bystrych oczach wiele pytań, ale nagle potężny owad, po wykonaniu dwóch krótkich kół w powietrzu, zdecydowanie przyspiesza i niespodziewanie ląduje na jej ramieniu. Dziewczyna czuje jego dziwnie szorstki i zdecydowany dotyk na skórze. Patrzy na niego, a on, przekrzywiając stożkowatą główkę, spogląda na nią. To oczywiście wydaje się jej bardzo dziwne i intrygujące zarazem. Nagle prymitywny zmysł, który wcześniej się nie odzywał, zapala czerwone światło w jej głowie. Strach dociera do jej świadomości. Ściska gardło, steruje pulsem, przyprawia o gęsią skórkę i podnosi włoski na karku. Ostrzega ją przed tym, co zaraz może się stać. Owad nieznacznie wzmacnia uchwyt na jej skórze. Drobne haczyki na jego kończynach znajdują punkty zaczepienia. Odwłok unosi się do góry i dziewczyna, jak w zwolnionym tempie, dostrzega wystające z niego, zakrzywione żądło. Ostry szpikulec błyszczy się od pokrywającej go gęstej substancji. Odwłok opada. Dziewczyna widzi go w zbliżeniu eksponującym wszystkie wyrastające z niego włoski. Następnie czuje kilka rzeczy naraz. Po pierwsze odnóża owada teraz już zdecydowanie wczepiają się w jej skórę, jak rzep. Po drugie żądło wżyna się w ciało. Wtedy właśnie zaczyna się gehenna...

0 komentarze: